Back to school #3, czyli zdrowe odżywianie w szkole

Witajcie witajcie!

Dziś mam dla was temat na czasie, ponieważ od 1 września sklepiki miały pozbyć się śmieciowego żarcia.
Jeśli was zdołowałam to przepraszam, dziś jednak chcę poruszyć ten temat i powiedzieć co o tym myślę.

Zapraszam!


Zdrowe odżywianie.. Może najpierw sięgnijmy po definicję


Zdrowe odżywianie - sposób odżywiania, polegający na przyjmowaniu substancji korzystnych dla zdrowia w celu zapewnienia lub poprawy zdrowia. Istotne jest zmniejszenie ryzyka wystąpienia chorób takich jak otyłość, nowotwory, choroby serca. Zdrowa dieta polega na przyjmowaniu odpowiednich ilości niezbędnych składników odżywczych i wody. Składniki pokarmowe mogą być dostarczane w postaci różnych produktów, dlatego wiele sposobów odżywiania i diet może być uznane za zdrowe. Należy zapewnić odpowiednią ilość makroskładników (tłuszcze, białka, węglowodany), mikroskładników (sole mineralne) oraz energii niezbędnej do prawidłowego funkcjonowania organizmu.
(tak tak ciocia wikipedia)

Jeśli już wiemy co to jest zdrowe odżywianie to przejdźmy dalej...

Postanowili zrobić inwazyjny krok w szkolne sklepiki i automaty z piciem u mnie nie zostanie nawet kawa tylko czarna zwykła herbata... O tak pragnę się przyczepić, bo skoro propagujemy już  ten ZDROWY styl to czemu czarna herbata, a nie zielona?

Ja nie mam nic przeciwko zdrowemu odżywianiu nie myślcie tak. Ja tylko nie widzę sensu w tym po co to wprowadzić do szkoły. Do podstawowej spoko, bo tam charakter się kształtuje. Nie wspominam o tym, że rodzic może kupić dziecku batonik czy słodzone picie jeśli tego nie ma w sklepiku...
Po co to wprowadzać do liceum/ technikum jak tam już stare byki chodzą dorosłe w 90%. Oni chyba już są w pełni świadomi czy chcą jeść zdrowo czy wolą wsuwać frytki i popijać to colą, a potem trzasnąć na zawał. Tutaj również dodam, że słodycz nie alkohol niepełnoletniemu sprzedadzą.

Fajnie, że wzięli się za to, bo przyrost masy i to nie tej mięśniowej jest duży u dzieciaków ale te żywieniowe duperelki wynosi się przede wszystkim z domu. Czy jeśli cały dzień nie zje batona i frytek to w domu mama nie zrobi kotleta z ziemniakami na głębokim tłuszczu? Jeśli propaguje zdrowe żywienie to nie, nie zrobi jednakże jeśli ma to w d... to tak zafunduje swojemu dziecku taki obiad i tak ono przyjmie dawkę niezdrowych tłuszczów i wreszcie tak! Nie pozbędzie się nadwagi jeśli w jego rodzinnym domu nie zmienią diety na zdrowszą.

Podsumowując mój króciutki wywodzik na ten temat:
1. nie wydzę w tym sensu, bo:
a) może z domciu sobie przynieść coś niezdrowego, a nauczyciel nie ma prawa mu tego zabrać chyba nie?
b) wróci do domu i zje coś niezdrowego na obiad
c)czemu czarna, a nie zielona herbata?!?!
d) każdy uczeń może to samo przynieść z innego sklepu, a ten ze szkolnego sklepiku być może nie będzie miał wysokich dochodów i co wtedy?

Co wy myślicie o tym?

Ps. żeby nie było nie jestem przeciwnikiem zdrowego odżywiania. Jednak jak dla mnie to wolna wola i trzeba dać dziecku wybór, bo życie to wybór i musi nauczyć się wybierać co jest dobre, a co złe, a do tego wszystkiego nawyki żywieniowe wynosi się z domu.

Dziękuję za uwagę i jeśli macie ochotę wypowiedzcie się na ten temat!

Share this:

ABOUT THE AUTHOR

Hello We are OddThemes, Our name came from the fact that we are UNIQUE. We specialize in designing premium looking fully customizable highly responsive blogger templates. We at OddThemes do carry a philosophy that: Nothing Is Impossible

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz :**